Przenosimy się na łowisko. I choć widzimy zadymiarkę do pszczół, siatkę, wędkę i inne akcesoria do polowania, zwierzyny raczej nie zobaczymy. Chyba że uznamy, że jest nim mały chłopiec - Franeczek, a polującymi matka, ojciec, babka, dziadek, kochanka, nauczyciel, pracodawca, obywatel, i wszyscy, prawie wszyscy, którzy otaczają dziecko a potem już dojrzałego człowieka.
Co robi dojrzały człowiek? Próbuje walczyć. Czy skutecznie? Przekonujemy się o tym przeciskając się do jego głowy i podążając za jego nitkami – metaforycznymi myślami.
SCENARIUSZ: Alicja Chyżak-Fitas,
REZYSERIA: Alicja Chyżak-Fitas, Katarzyna Niemiec i zespół,
kompozycje muzyczne: Przemysław Niemiec
WIDEO: Kacper Freitag
OBSADA:
Franek: Mikołaj Fitas, Aleks Joński, Kamil Tomes, Bartek Lopko, Kacper Freitag, Hubert Walkowski
Myśli Franka o siostrze: Julita Jania
Myśli Franka o ukochanej: Patrycja Butkiewicz, Sylwia Chełmieniewicz, Anna Wojciechowska
Inne myśli: Joanna Sznajder, Anna Fortuna, Agata Bryś, Katarzyna Jagiełło, Karol Stawecki,
Dominika Konopka, Agnieszka Klajbert, Aleksandra Błaszczyk, Agnieszka Ogrodniczuk, Wiktoria Lejcyk
Premiera będzie mieć miejsce w Nowosolskim Domu Kultury dnia 31 stycznia. Na scenie można również będzie zobaczyć "Sztukmistrza".
Teatr Avis
wtorek, 26 stycznia 2016
wtorek, 8 grudnia 2015
Lęg(k) na łowisku.
Od dwóch miesięcy trwają prace nad nowym spektaklem. Naszej grupie dość sporo czasu zajęło znalezienie tematu, który chcielibyśmy poruszyć. Padało wiele pomysłów - od tematyki komediowej po dramaturgię. Koniec końców udało nam się wybrać i pod koniec września nasze próby zaczęły skupiać się na samym spektaklu.
Ciągłe zmiany, własna muzyka, nowy skład. Jak to się skończy? Czy jest się czego lękać?
Ciągłe zmiany, własna muzyka, nowy skład. Jak to się skończy? Czy jest się czego lękać?
XV Finał Konkursu Recytatorskiego o Laur Stefana Żeromskiego
Jest sobotni wietrzno-mroźny poranek. Aura nas jednak mało obchodzi, gdyż siedzimy sobie w wygodnym, cieplutkim autokarze i kursem pośpiesznym zmierzamy do Świebodzina. Jedziemy na finał XV Konkursu Recytatorskiego o Laur Stefana Żeromskiego. Ja, Julita Jania, Aleks Joński i Kacper Freitag. Ten ostatni wracać będzie najbardziej podekscytowany, ale o tym później.
Więc jedziemy. Życzliwy kierowca, na naszą prośbę, zatrzymuje się obok figury Chrystusa Króla. Uradowany Kacper strzela sobie fotkę, ja strzelam kilka kolejnych całej ekipie. Aleks zasłania się nieznacznie. Nie wiem, czy dlatego, że ja strzelam, czy dlatego, że za nami taka Potęga! Ale to nic! Na zdjęciu i tak widać, że jest nas czworo!
Ten miły początek mierzenia się z prozą Żeromskiego kontynuujemy zwiedzając ozłoconą świątynię Miłosierdzia Bożego. Dopiero ostatnim punktem naszej recytatorskiej wędrówki stanie się zabytkowy gmach I Liceum Ogólnokształcącego w Świebodzinie.
Na auli witają nas twarze z przyklejonymi uśmiechami. Niektórzy nerwowo spacerują, utrwalając wyuczone frazy, chciałoby się powiedzieć wieszcza, żeromszczyzny. Nasi „towarzysze” to uczestnicy, którzy przyjechali między innymi z Poznania, Konina, Ostrowa Wielkopolskiego, Gorzowa Wielkopolskiego czy Żar. Ten z Żar zresztą żarliwie się do nas przykleja, za co my zresztą jesteśmy mu żarliwie wdzięczni. Pozdrawiamy Cię, Karolu! Pięknie recytowałeś!
Organizator, starszy pochylony człowiek, uwija się pomiędzy biurem a salą, w której odbywać się będą prezentacje. Szykują nam jakąś zupę, której później i tak nam nie podadzą. Może dlatego, że Karol nie chciał nosić garów? Artysta!!!
A nagrody też będą skromniutkie, jak na taaaki konkurs. Ale to wszystko szczegóły.
Najważniejsze, że cała trójka zaprezentowała się bardzo dobrze.
Zdobyliśmy pierwsze i drugie miejsce !!!
Julita recytowała fragmenty „Wiernej rzeki”. Była subtelna i stanowcza, romantyczna i złowroga w wyobrażonej roli Salomei Brynickiej.
Aleks z kolei przygotował fragmenty „Ananke” i z wrodzonym kunsztem komediowym odmalował portret panicza zakochanego w Zofii. Nie zabrakło jednak przy tym refleksji i obrazu niedoli człowieka, tak charakterystycznej dla utworów Żeromskiego. Moim skromnym i nieobiektywnym zdaniem tego dnia był najlepszym recytatorem. Wybacz Kacprze – Ty byłeś świetny, On…
On jednak, wg jurorów zasłużył na II miejsce. Tak czy owak wielkie gratulacje dla Aleksa!
I w końcu Kacper, który przed recytacją nie tylko poprosił siły Boskie o wsparcie, ale też pragmatycznie, z kalkulatorem w dłoni, obliczył szansę na wygranie konkursu. Wyszło mu coś koło 20%. Z taką pewnością mógł już tylko recytować. I recytował. A recytował pięknie i w uniesieniu fragmenty „Przedwiośnia”. Mówił o nowych ideach dla rodzącej się Polski, o konieczności obrony granic, o wrogach, którzy czyhają na naszą ojczyznę. Wydawał się być stworzonym do roli agitatorów politycznych, a , zaznaczyć koniecznie trzeba, dodatkowym atutem Kacpra była wzorowa dykcja. To wszystko sprawiło, że wywalczył I miejsce, notabene z „Tym” z Żar. Pozdrawiamy Cię Karolu!
Kacper otrzymał również dodatkową nagrodę – pióro z podpisem prezydenta Andrzeja Dudy.
I i II miejsce. Hm. Raduje nas i zobowiązuje. Zobowiązuje do dalszej ciężkiej pracy.
Aby tylko nie zabrakło nam entuzjazmu i zapału!
Alicja Ch.
wtorek, 17 listopada 2015
Teatr Polska i "Tata ma kota (albo poczytaj mi tato)"
31 października odbyły się warsztaty teatralne zorganizowane przez akcję Teatr Polska. Udział w nich brał cały skład teatru Avis.
Zajęcia odbyły się o godzinie czternastej w siedzibie Nowosolskiego Domu Kultury, tymczasowo umiejscowionego w sąsiednim budynku.
Warsztaty prowadziła pani Izabela, a ich temat dotyczył sztuki improwizacji i radzenia sobie z konfliktami bez użycia przemocy - zarówno tej słownej, jak i fizycznej. Mimo tego, że zajęcia trwały ponad trzy godziny, czas płynął nam w bardzo miłej atmosferze. Humor nie opuszczał nas podczas ćwiczeń "impro", dzięki którym rozwinęliśmy swoją wyobraźnię i kreatywność. Po skończonych warsztatach czekał na nas poczęstunek - pizza i soki.
O osiemnastej wraz z całym zespołem wybraliśmy się na spektakl, pt. ,,Tata ma kota (albo poczytaj mi tato)” autorstwa Szymona Bogacza, w reżyserii Łukasza Witta-Michałowskiego.
W nietypowy sposób opowiadał on o grupie mężczyzn, którzy stracili prawa rodzicielskie. Chcą jednak brać udział w wychowaniu dzieci, mimo że rozstali się z ich matkami. Temat ten jest nam dzisiaj dosyć dobrze znany, jako że coraz więcej ojców traci swoje prawa do wychowywania potomstwa po rozwodach.
Sztuka miała charakter komediowy, ale skłaniała również do refleksji. Utkwiła nam w pamięci i dała nowe spojrzenie na sytuację niepełnych rodzin. W sposób prosty pokazała nam tragicznie śmieszny los ojców pozbawionych praw rodzicielskich.
Zajęcia odbyły się o godzinie czternastej w siedzibie Nowosolskiego Domu Kultury, tymczasowo umiejscowionego w sąsiednim budynku.
Warsztaty prowadziła pani Izabela, a ich temat dotyczył sztuki improwizacji i radzenia sobie z konfliktami bez użycia przemocy - zarówno tej słownej, jak i fizycznej. Mimo tego, że zajęcia trwały ponad trzy godziny, czas płynął nam w bardzo miłej atmosferze. Humor nie opuszczał nas podczas ćwiczeń "impro", dzięki którym rozwinęliśmy swoją wyobraźnię i kreatywność. Po skończonych warsztatach czekał na nas poczęstunek - pizza i soki.
O osiemnastej wraz z całym zespołem wybraliśmy się na spektakl, pt. ,,Tata ma kota (albo poczytaj mi tato)” autorstwa Szymona Bogacza, w reżyserii Łukasza Witta-Michałowskiego.
W nietypowy sposób opowiadał on o grupie mężczyzn, którzy stracili prawa rodzicielskie. Chcą jednak brać udział w wychowaniu dzieci, mimo że rozstali się z ich matkami. Temat ten jest nam dzisiaj dosyć dobrze znany, jako że coraz więcej ojców traci swoje prawa do wychowywania potomstwa po rozwodach.
Sztuka miała charakter komediowy, ale skłaniała również do refleksji. Utkwiła nam w pamięci i dała nowe spojrzenie na sytuację niepełnych rodzin. W sposób prosty pokazała nam tragicznie śmieszny los ojców pozbawionych praw rodzicielskich.
fot.: teatralia.com
czwartek, 12 listopada 2015
"[...] łatwo też jest śpiewać o wolności, kiedy to nigdy się jej nie straciło."
"Dzień 11 listopada to najważniejsze święto dla wszystkich Polaków. Tego dnia, dokładnie 97 lat temu, nasi przodkowie odzyskali niepodległość. Z tej okazji w naszym liceum odbyła się powiatowa uroczystość na cześć tego wydarzenia.
W organizację akademii zostało włączonych wielu aktorów Teatru Avis. Jako że w naszych szeregach nie brakuje talentu wszelkiej maści, reżyserki pani Justyna Bojanowska i pani Anna Muszyńska nie miały problemu ze znalezieniem specjalistów od tańca, śpiewu i recytacji. Dla każdego z nas było to miłe wyróżnienie i zaszczyt. Praca nad tym wydarzeniem była trudniejsza niż zazwyczaj, bowiem próby rzadko odbywały się w pełnym składzie, a czas ponaglał. Jednak najtrudniejszym wyzwaniem było odpowiedzenie sobie na pytanie : "czym dla mnie jest patriotyzm?". Aby mówić o ludziach, którzy oddali wszystko dla wolności, musieliśmy najpierw zrozumieć zarówno ich, jak i ich sytuację. Bo łatwo jest mówić o walce, kiedy nigdy się jej nie stoczyło, łatwo też jest śpiewać o wolności, kiedy to nigdy się jej nie straciło. Uważam więc, że to pytanie było kluczowe w naszym procesie twórczym.
My jako ci występujący zobowiązaliśmy się do tego, aby uświadomić jak trudną i piękną rzecz potrafili zrobić ci ludzie dla własnej Ojczyzny, dla Polski. Dlatego nie baliśmy się patosu, wiedzieliśmy jak bardzo ważny jest dla całej koncepcji. Pięknym hymnem powitał wszystkich wyróżniany już nieraz Kamil Tomes. Za oprawę taneczną odpowiedzialna była Agnieszka Klajbert, która musiała pokazać siłę wojska i brak litości zaborców w parominutowym układzie. Napięcie recytacjami budowały Dominika Konopka i Katarzyna Faron. Jednakże najwięcej pracy włożyć musieli Bartek Lopko, Sylwia Chełmieniewicz oraz Sara Klamka z udziałem Julii Rosińskiej. Cały kwartet czarował fenomenalnymi interpretacjami piosenek takich jak "Kronika" czy "Ojczyzna". Chylę czoła także przed każdym występującym!
Nie ma nic lepszego niż wyjście na scenę podczas występu, jednak tego dnia liczyło się zupełnie co innego. Jestem dumny, że mogłem brać udział w tym wydarzeniu. Jestem dumny, że mogłem uczcić pamięć wszystkich tych ludzi, którzy poświęcili się dla kraju. Jestem dumny, że mogłem współpracować z wami wszystkimi!
Dziękuję, Aleks Joński"
W organizację akademii zostało włączonych wielu aktorów Teatru Avis. Jako że w naszych szeregach nie brakuje talentu wszelkiej maści, reżyserki pani Justyna Bojanowska i pani Anna Muszyńska nie miały problemu ze znalezieniem specjalistów od tańca, śpiewu i recytacji. Dla każdego z nas było to miłe wyróżnienie i zaszczyt. Praca nad tym wydarzeniem była trudniejsza niż zazwyczaj, bowiem próby rzadko odbywały się w pełnym składzie, a czas ponaglał. Jednak najtrudniejszym wyzwaniem było odpowiedzenie sobie na pytanie : "czym dla mnie jest patriotyzm?". Aby mówić o ludziach, którzy oddali wszystko dla wolności, musieliśmy najpierw zrozumieć zarówno ich, jak i ich sytuację. Bo łatwo jest mówić o walce, kiedy nigdy się jej nie stoczyło, łatwo też jest śpiewać o wolności, kiedy to nigdy się jej nie straciło. Uważam więc, że to pytanie było kluczowe w naszym procesie twórczym.
My jako ci występujący zobowiązaliśmy się do tego, aby uświadomić jak trudną i piękną rzecz potrafili zrobić ci ludzie dla własnej Ojczyzny, dla Polski. Dlatego nie baliśmy się patosu, wiedzieliśmy jak bardzo ważny jest dla całej koncepcji. Pięknym hymnem powitał wszystkich wyróżniany już nieraz Kamil Tomes. Za oprawę taneczną odpowiedzialna była Agnieszka Klajbert, która musiała pokazać siłę wojska i brak litości zaborców w parominutowym układzie. Napięcie recytacjami budowały Dominika Konopka i Katarzyna Faron. Jednakże najwięcej pracy włożyć musieli Bartek Lopko, Sylwia Chełmieniewicz oraz Sara Klamka z udziałem Julii Rosińskiej. Cały kwartet czarował fenomenalnymi interpretacjami piosenek takich jak "Kronika" czy "Ojczyzna". Chylę czoła także przed każdym występującym!
Nie ma nic lepszego niż wyjście na scenę podczas występu, jednak tego dnia liczyło się zupełnie co innego. Jestem dumny, że mogłem brać udział w tym wydarzeniu. Jestem dumny, że mogłem uczcić pamięć wszystkich tych ludzi, którzy poświęcili się dla kraju. Jestem dumny, że mogłem współpracować z wami wszystkimi!
Dziękuję, Aleks Joński"
niedziela, 8 listopada 2015
"[...] Kto za życia choć raz był w niebie, ten po śmierci nie trafi od razu.”
Dnia 28 października wybraliśmy się do Wrocławia. Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od zwiedzania Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie im. Ludwika Solskiego Filia we Wrocławiu. Trzeba przyznać, że szkoła ta zrobiła na nas ogromne wrażenie. Oprowadzono nas po całym budynku. Zobaczyliśmy wszystkie sceny i różne pomieszczenia, które służą aktorom do ćwiczeń. W dodatku mogliśmy wejść do pracowni krawieckiej i rzeźby, gdzie tworzy się dla nich potrzebne elementy sceniczne. Mieliśmy także okazję porozmawiać ze studentami, co pozwoliło nam poznać tajniki życia na uczelni. Dali nam oni także wskazówki aktorskie, które mogą nam pomóc w naszym rozwoju. Co więcej Kamil Tomes i Hubert Walkowski spróbowali swoich sił na deskach teatru. Wykonywali oni zadania aktorskie, które otrzymują studenci na egzaminach wstępnych. Trzeba przyznać, że nie było to proste, a nasi aktorzy poradzili sobie z nimi rewelacyjnie!
Kolejnym punktem wycieczki była wizyta w Teatrze Polskim na spektaklu "Dziady część I, II i IV" w reżyserii Michała Zadary. Szczerze mówiąc, była to dość nietypowa adaptacja dramatu. Reżyser unowocześnił dramat Mickiewicza, starając się przy tym unikać patosu i tradycji romantycznej, co niekoniecznie przypadło wszystkim do gustu. Nikt z nas (poza Aleksem Jońskim) nie miał wcześniej styczności z tym spektaklem/tą odsłoną. Aktor naszego teatru oglądał tę sztukę po raz trzeci i przyznał, że za każdym razem są wprowadzane jakieś zmiany.
Sztuka postawiła nam wiele pytań, z którymi próbowaliśmy się zmierzyć w drodze powrotnej. Razem z naszymi mentorkami próbowaliśmy rozszyfrować zabiegi reżyserskie. Każdy z nas miał możliwość przedstawienia swojego punktu widzenia oraz swoich uwag. Wszystko odbywało się w pozytywnej atmosferze. Nie mogło się obejść oczywiście bez naszych typowych teatralnych żartów, które umiliły nasz czas.
Autor sprawozdania: Patrycja Butkiewicz
Kolejnym punktem wycieczki była wizyta w Teatrze Polskim na spektaklu "Dziady część I, II i IV" w reżyserii Michała Zadary. Szczerze mówiąc, była to dość nietypowa adaptacja dramatu. Reżyser unowocześnił dramat Mickiewicza, starając się przy tym unikać patosu i tradycji romantycznej, co niekoniecznie przypadło wszystkim do gustu. Nikt z nas (poza Aleksem Jońskim) nie miał wcześniej styczności z tym spektaklem/tą odsłoną. Aktor naszego teatru oglądał tę sztukę po raz trzeci i przyznał, że za każdym razem są wprowadzane jakieś zmiany.
Sztuka postawiła nam wiele pytań, z którymi próbowaliśmy się zmierzyć w drodze powrotnej. Razem z naszymi mentorkami próbowaliśmy rozszyfrować zabiegi reżyserskie. Każdy z nas miał możliwość przedstawienia swojego punktu widzenia oraz swoich uwag. Wszystko odbywało się w pozytywnej atmosferze. Nie mogło się obejść oczywiście bez naszych typowych teatralnych żartów, które umiliły nasz czas.
Autor sprawozdania: Patrycja Butkiewicz
fot.: culture.pl
sobota, 20 czerwca 2015
Verba docent, exempla trahunt.
Parę dni temu doszła do nas smutna wiadomość. Dla uczniów pani Drozdek - nauczycielka od biologii, dla nauczycieli i znajomych pani Małgosia, Gosia.
Ze strony aktorów Avisu - uczniów i absolwentów LO - pragniemy przekazać wyrazy współczucia rodzinie oraz przyjaciołom pani Drozdek.
Pani Alicja również ma coś do przekazania...
wtorek, 16 czerwca 2015
„Nie z tej Ziemi, nie z tego Świata”, korowód na Dni Solan
W tym roku nasze Liceum po raz pierwszy wzięło udział w corocznym korowodzie początkującym Dni Solan. Tegoroczny tytuł pochodu brzmiał „Nie z tej Ziemi, nie z tego Świata”.
poniedziałek, 8 czerwca 2015
"Tylko miłość potrafi zatrzymać czas".
„Weźmy dowolną pustą przestrzeń i nazwijmy ją „nagą sceną”. Niechaj w tej przestrzeni
porusza się człowiek, i niechaj obserwuje go inny człowiek. I to już wszystko, czego trzeba,
by spełnił się akt teatru.” Peter Brook
W gorącej atmosferze rozpoczęła się uroczysta gala z okazji 70-lecia LO. Przedstawienie
„Tylko miłość potrafi zatrzymać czas” to nasza kolejna propozycja artystyczna. Podążaliśmy tropem młodości, miłości i … balu. Było trochę historii naszej szkoły, wspomnień pierwszych miłosnych uniesień, nauki i buntu, trochę żartu i podniosłych tonów.
niedziela, 26 kwietnia 2015
sobota, 25 kwietnia 2015
Teatr Avis w Finale Arlekinady
Do konkursu stanęły 24 zespoły z Polski. Byliśmy wśród ośmiu szczęśliwców w finale.
Tym razem ekipa Avisu udała się na kolejną edycję festiwalu Arlekinada do Inowrocławia. Impreza odbyła się w dniach 27-28 marca, nasza grupa występowała dnia drugiego.
Tym razem ekipa Avisu udała się na kolejną edycję festiwalu Arlekinada do Inowrocławia. Impreza odbyła się w dniach 27-28 marca, nasza grupa występowała dnia drugiego.
Subskrybuj:
Posty (Atom)