sobota, 20 czerwca 2015

Verba docent, exempla trahunt.

Parę dni temu doszła do nas smutna wiadomość. Dla uczniów pani Drozdek - nauczycielka od biologii, dla nauczycieli i znajomych pani Małgosia, Gosia.
Ze strony aktorów Avisu - uczniów i absolwentów LO - pragniemy przekazać wyrazy współczucia rodzinie oraz przyjaciołom pani Drozdek.
Pani Alicja również ma coś do przekazania...


Jak wyrazić w słowach pożegnanie WIELKIEGO CZŁOWIEKA?


Verba docent, exempla trahunt  / Słowa uczą, przykłady pociągają, Seneka/

 Panią Małgosię poznałam, jak rozpoczęłam pracę w liceum. Była pierwszą osobą, na którą zwróciłam szczególną uwagę. Potem siedziałyśmy obok siebie w pokoju nauczycielskim, czasem spotykałyśmy się towarzysko.
 Zaistniała w moim życiu jako znak pięknego człowieka. Jej maksymalizm etyczny mógłby się równać jedynie z wyidealizowanymi bohaterami literackimi, a ona przecież była realna, z krwi i kości.  Zawsze sprawiedliwa i uczciwa, wielokrotnie stojąca po stronie pokrzywdzonych i słabszych. Szybko znajdowała rozsądne i sensowne rozwiązanie dla trudnych spraw, życzliwa i odważna. Tak, odwaga była zdecydowanie cechą, którą w Niej podziwiałam.

 Cóż to była za osoba! Chętna na wyjazdy artystyczne, a to opera a to teatr polski czy współczesny. Wiedziała, jaki jest aktualny repertuar kin, czytała nowości literackie i odświeżała klasykę. Przed świętami na moim miejscu często pozostawiała  własnoręcznie wykonany upominek, a to gustowną ozdobę bożonarodzeniową, a to stylową bransoletkę.
Chętna na leśne eskapady w poszukiwaniu podgrzybków, prawdziwków, kurek i innych darów lasu. Dzieliła się smakami swego domu, zdradzała sekrety kulinarne.

 Niezłomna, tak Pani Gosia była niezłomna. Zawsze doskonale przygotowana do lekcji. Jeśli dane mi było uczyć klasę, której była wychowawcą, nikogo już nie musiałam wychowywać, pouczać czy dyscyplinować.  Podczas jednego ze wspólnych wyjazdów doświadczyłam jej sztuki organizacji wycieczek.  Miała mistrzowsko przygotowany program: ceniła  wiedzę rzetelnie zdobywaną, ceniła kulturę i aktywny wypoczynek. Nie słyszałam ani jednego narzekającego ucznia, że wystarczy już tego oznaczania roślin, wystarczy wykładów o wielokulturowości regionu , spacerów w poszukiwaniu śladów żydowskich, czy machania wiosłami w kajakach. Przyglądałam się i podglądałam  pracę starszej i doświadczonej Koleżanki. O tak,  Ona  dużo wymagała, ale przede wszystkim od siebie. Wierna tradycji i  jednocześnie otwarta na nowości, ciekawa świata.

 Pani Małgosia jako jedna z niewielu  z grona pedagogicznego była na wszystkich przedstawieniach szkolnego teatru Avis. Na wszystkich oprócz tego najważniejszego, jednego z ostatnich.  Dla Niej właśnie dedykowanego. Przygotowałam Jej nagranie przedstawienia, dołączyłam kartkę, na której nabazgrałam kilka zdań. A potem, jak jeden z bohaterów „Dżumy”, Joseph Grand, zaczęłam rozważać formę i treść tej dedykacji. A to wydawało mi się za banalnie, a to znów zbyt poważnie, a to zbyt poetycko, to znów zbyt awangardowo. Pisałam i kreśliłam, aż w końcu powstała wersja ostateczna.
 I znowu się wahałam. Pani Małgosia była bardzo przenikliwa, obawiałam się, że te słowa są jakieś złowrogie. Nie są dedykacją, nie są podziękowaniem, ale… pożegnaniem. Nie chciałam, aby tak było, nie taka też była moja intencja. W konsekwencji  kartki z podziękowaniem nie przekazałam.

 „Pani Małgosiu, przesyłam  nagranie autorskiego spektaklu „Siewca”, żałując, że nie mogła go Pani zobaczyć na żywo. Tematem przedstawienia jest genetyka i ingerencja człowieka w prawa natury.
Ale nie z tego powodu ta dedykacja. Pragnę podziękować tym spektaklem za Pani obecność – znak- świadectwo piękna, prawdy i dobra. Znak, którym podążam, znak, odbicie najwyższej tajemnicy.”

Z wyrazami szacunku i wdzięczności.
Alicja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz